Spojrzałam ponownie na Chi. - Tak. Bogowie twierdzą, że powinniśmy tam wejść. - Podeszłam do drzwi. - Potrzymaj. - Podałam butelki Chi.
Wyraźnie postanowiłam użyć siły. Jednak wpierw przyglądnęłam się dokładniej wejściu... Właściwie to świątynia nie ma jako wejść papierowych ścianek shoji? Nie możemy zrobić dziurki w papierze i sprawdzić co jest w środku? Chyba tak powinniśmy zrobić nim wyważę drzwi na dobre...
Jeżeli nie ma możliwości wejrzenia do środka, rozglądam się po zawiasach lub mechanizmie działania przejścia. By się nie wygłupić próbując wyważyć drzwi w nieodpowiedni sposób.