Słowa Chi speszyły komainu, ale tylko na moment.
- Nurikabe? Jeszcze nie widziałam takiego youkai tutaj! - zawołała z zainteresowaniem mierząc Tagane wzrokiem - I... Oczywiście do was się spieszyłam! Dziś nie przyjmujemy gości. Tak jak wczoraj. I przedwczoraj... W sumie jutro pewnie też nie. Kapłanka jest bardzo zajęta porządkami w świątyni, tak że wierni nie za bardzo mają na co patrzeć. - podrapała się po głowie z wyraźnym zakłopotaniem.
- Ale! Jak macie coś do przekazania, od tego też tu jestem. Nie ważne czy to ofiara czy informacja dla kapłanki. Dopilnuję, by trafiła gdzie trzeba. W końcu bogowie patrzą na intencje, a nie na ręce wrzucające pieniądze do skrzyń. - powiedziała z uśmiechem wystawiając przed siebie otwarte dłonie, jakby czekała, że coś jej dacie.