Spodziewała się jakiegoś dramatycznego znaleziska a tu...alkohol. Mimowolnie z jej ust uciekł krótki śmiech. Spokojnie Chi. Widocznie nie umieścili Cię w tragedii. Chyba, że to dopiero nadbudowa faktycznej opowieści...
- Włamanie i obrabowanie...Ach, oby bogowie faktycznie byli po twojej stronie! Ja próbowałam zajrzeć do świątyni, ale - w tym momencie rzuciła podejrzliwe spojrzenie na wejście - z jakiegoś powodu nie chciało się otworzyć. A na dole było coś miękkiego co zasyczało! M-myślisz, że mają tam węże? Albo trupy?
Głos lekko zadrżał, ale wyraźnie można było w nim wyłapać ekscytację. Może zrobi z tego przedstawienie! Ach, przydałoby się trochę zarobić, zdecydowanie.